Jenny Alice filmuje kamerą FX6 z obiektywem FE PZ 16–35 mm F4 G

Kwiecień 29, 2022

Filmowy wygląd obrazu i funkcjonalność podczas nagrywania wideo o tematyce ślubnej

Jenny Alice (@jennyalicefilms) jest niezależną producentką wideo. Realizowała najróżniejsze projekty, od teledysków po materiały e-commerce i promocje produktów. Tak jak wielu operatorów, do zdjęć używa zwykle jasnych obiektywów stałoogniskowych. Co sądzi o nowym obiektywie Sony FE PZ 16–35 mm F4 G?

Dyskusje na temat obiektywów zmienno- i stałoogniskowych często sprowadzają się do konfrontacji funkcjonalności tych pierwszych z wyglądem obrazu i jasnością zapewnianymi przez te drugie. Jenny Alice przekonała się jednak, że nasz model FE PZ 16–35 mm F4 G może być artystycznym łącznikiem między dwoma obozami.

— Pewne obiektywy zmiennoogniskowe są oczywiście ciemniejsze od stałoogniskowych i nadają ujęciom nieładnie wyglądającą ostrość. Pojawia się wtedy obawa, że obraz będzie sterylny i płaski. Ten obiektyw miał jednak zdecydowany charakter i ładnie wydobył wszystkie szczegóły. Obrazy były wyraziste i całkiem filmowe.

Alice testowała obiektyw w centrum Liverpoolu, nagrywając materiał dla francuskiej marki modowej. Dzięki połączeniu lekkiego, kompaktowego modelu FE PZ 16–35 mm F4 G z kamerą Sony FX6 dysponowała uniwersalnym, przenośnym zestawem, który doskonale sprawdził się podczas intensywnego dnia zdjęciowego.

— W przypadku zdjęć z ręki przydaje się stabilność większej kamery, takiej jak FX9. Ale ja w tym projekcie filmowałam wszystko sama, biegając z miejsca na miejsce. Wybór FX6 był bardzo trafny, bo mimo małej wagi korpusu nadal mogłam korzystać z profesjonalnych możliwości większych kamer.

Faktury i skala bez żadnych problemów

Obiektyw ma szeroki kąt widzenia, był więc naturalnym wyborem do ujęć ogólnych — ale dawał znacznie większe możliwości. Aby uzyskać bogate tło i faktury, Alice filmowała zabytkowe budynki. XVIII-wieczny ratusz w Liverpoolu dodał splendoru ujęciom kręconym we wnętrzach; zdjęcia plenerowe powstały na placu przed imponującym gmachem St George’s Hall.

Dzięki szerokiemu kątowi widzenia Alice mogła bez problemu oddać skalę zabytkowego otoczenia. Obiektyw pozwolił też wykorzystać znakomite działanie kamery FX6 w słabym oświetleniu i ukazać wszystkie szczegóły architektoniczne bez dodatkowych wydatków na budowanie zestawu i oświetlanie wnętrza.

Nie było żadnych obwódek, winietowania czy aberracji chromatycznej nawet przy zdjęciach z małej odległości. Robiło to duże wrażenie. Mogłam bez żadnych problemów uchwycić faktury i szczegóły.

Ekipa filmowa złożona z jednej kobiety

Mniejsze produkcje, takie jak ta, realizowane są bez udziału ostrzyciela. Nie znaczy to oczywiście, że Alice dopuszczała jakiekolwiek problemy z ostrością. Biorąc pod uwagę, ile ruchu wymaga jej praca, konieczny był autofokus. Na szczęście sprawny system AF obiektywu G Lens dobrze współpracował z kamerą FX6 i świetnie sprawdził się w skromniejszej produkcji.

Elektryczna regulacja zoomu pozwoliła Alice na wykorzystanie w pewnych ujęciach efektu „dolly zoom”, co w innej sytuacji byłoby niemożliwe. Podczas zdjęć z ręki ujawniła się także inna zaleta tego obiektywu: wewnętrzny mechanizm zoomu.

Dzięki takiej konstrukcji zmiana ogniskowej nie powoduje zmiany długości obiektywu ani przemieszczenia środka ciężkości. W rezultacie filmowiec może utrzymywać idealne wyważenie kamery i szybciej, prościej zainstalować ją w gimbalu.

— Choć może się to wydawać mało ważne, podoba mi się, że w przeciwieństwie do większości szkieł szerokokątnych ten obiektyw nie jest wypukły. Oznacza to, że mogę bez problemów stosować filtry i kompendia. Płaska, nieruchoma przednia soczewka ułatwia mi pracę.

Praktyczne czary

W pamięci Alice szczególnie zapisała się jedna sekwencja (i funkcja) z tej sesji: ujęcia tancerki kręcącej piruety w miejscu i filmowanej nieruchomą kamerą. Za każdym razem, gdy twarz tancerki z powrotem pojawiała się w kadrze, system AF śledził jej oczy i niemal natychmiast z powrotem ustawiał ostrość. Niezależnie od liczby obrotów wychwytywał jej oczy i wyostrzał obraz.

— Tego dnia naprawdę przydał mi się niezwykle inteligentny system AF. Tak naprawdę dzięki temu obiektywowi całe zdjęcia przebiegły o wiele prościej. Dla jego uniwersalności warto było poświęcić kilka stopni ekspozycji.

Niektóre ujęcia w Liverpoolu wymagały użycia dłuższej ogniskowej i wtedy Alice korzystała z dodatkowej uniwersalności naszego obiektywu FE 24–105 mm F4 G OSS. Podczas korekcji materiału okazało się, że kolory, ostrość i faktury są oddawane tak samo jak przez obiektyw 16–35 mm. Znacznie ułatwiło to postprodukcję i oszczędziło czas. Od momentu rozpoczęcia zdjęć w terenie do wyeksportowania gotowego filmu obiektyw 16–35 mm zapewnił Jenny Alice wszystko, czego potrzebowała, a nawet więcej.

— Nakręciłam piękne, szerokokątne ujęcia bez występującego w niektórych obiektywach efektu rybiego oka. Nie ma deformacji. Jeśli o mnie chodzi, wewnętrzny zoom jest najlepszym kierunkiem rozwoju i trudno będzie wycofać się z niego.